.......Mogiła

OPACTWO CYSTERSÓW
                KRAKÓW MOGIŁA            http://www.mogila.cystersi.pl/index.php

CELTOWIE NASI PRZODKOWIE – 23.07.2004 /żyli w dzisiejszych Wyciążu, Pleszowie, Mogile i Krzesławicach/

Autor: Krystyna Lenczowska, Głos - Tygodnik Nowohucki nr 30/04 z 23.07.2004 r.

Irlandia, kultywująca celtyckie tradycje ma być dziś dla nas przykładem awansu państwa i narodu w ramach Unii Europejskiej. Rzec można, ze już po raz drugi w naszych dziejach wzorować mamy się na Celtach, którzy tu – nad Wisłę i Dłubnię - dotarli już w trzecim wieku przed Chrystusem.
O śladach celtyckiego osadnictwa pod Krakowem opowiada Paulina Poleska, archeolog z nowohuckiego oddziału Muzeum Archeologicznego    
                           
http://www.ma.krakow.pl/oddzial_Nowa_Huta/pradzieje/okres_latenski


 , której tematem pracy doktorskiej był „Celtycki mikroregion osadniczy w rejonie podkrakowskim”. Mowa - o terenach niezwykle żyznej terasy lessowej, położonych na wschód od Krakowa, w rejonie osiedli dzisiejszej Nowej Huty.
 Praca obroniona została w Katedrze Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, a promotorem był profesor Zenon Woźniak, który w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, jako jeden z pierwszych, badał archeologiczne stanowiska nowohuckie m.in. osady zamieszkałe przez Celtów. 

NAD WISŁĄ, RABĄ I DŁUBNIĄ

- Tereny wokół Krakowa, w zachodniej Małopolsce są jednym z czterech regionów dzisiejszej Polski, gdzie niegdyś zamieszkiwali Celtowie. Ich ślady znaleziono wcześniej w rejonie Wrocławia, na Wyżynie Głubczyckiej na Górnym Śląsku a dziś – badana jest kolejna enklawa osadnictwa celtyckiego, w południowo-wschodniej Polsce nad Sanem. Granicę osadnictwa celtyckiego w naszym regionie wyznaczał zasięg żyznych podkrakowskich lessów: na zachodzie sięga ona do Aleksandrowic, na wschodzie kończy się na Nidzie, następnie przebiega poniżej Buska, Pińczowa , a na prawym brzegu Wisły biegnie do Wieliczki i Bochni, aż po ujście Raby. Osady „nowohuckie”, których dotyczyła głównie moja praca doktorska, były jednymi z najwcześniej rozpoznanych osad celtyckich w Polsce. Ich odkrycie: najpierw w Wyciążu potem w Pleszowie, Mogile i w końcu w Krzesławicach i tutejsze znaleziska archeologiczne, udowodniły ostatecznie, że nie mamy do czynienia tylko z wpływami kultury celtyckiej, lecz że Celtowie rzeczywiście zamieszkiwali te ziemie.
Pod koniec lat czterdziestych, w związku z budową głównej linii dostawczej do huty, natrafiono na sporą osadę celtycką w Wyciążu, a w niej znaleziono piec garncarski służący do wypału ceramiki, warsztat kowala – odlewnika oraz pozostałości domów i zabytki, będące wówczas nowością i egzotycznym odkryciem na ziemiach małopolskich. Podobne - znane były wprawadzie z przedwojennych znalezisk ze Śląska i sygnalizowane przez dwa groby z Iwanowic, ale wówczas oceniano je, jako pojedyncze, nie wiążące się z szerszym zjawiskiem osadnictwa celtyckiego. Wykopaliska w Pleszowie przeprowadzono w roku 1954, a w drugiej połowie lat pięćdziesiątych, przy okazji budowy szpitala, odsłonięto celtycką osadę w Mogile. Celtyccy osadnicy przybyli tutaj około roku 300 przed Chrystusem. Nieco młodsza, związana z drugą falą osadnictwa celtyckiego z przełomu II i I wieku przed Chrystusem, była odkryta najpóźniej - osada w Krzesławicach – opowiada historię celtyckiego osadnictwa w Nowej Hucie Paulina Poleska.

WOJOWNICZY... 

- Celtowie, nieco wcześniej niż Słowianie odłączyli się od grupy plemion pochodzenia indoeuropejskiego i zajęli tereny dzisiejszej Europy Z nazwy znani są dopiero od około 600 roku p.n.e., kiedy to w źródłach greckich pojawia się nazwa „Keltowi”, czyli Celtowie. Byli plemieniem bardzo ruchliwym. Liwiusz odnotowuje, że około roku 400 przed Chrystusem, z powodu zagęszczenia ludności, następuje wędrówką Celtów na Rzym, któremu dosyć mocno dają się we znaki. Z kolei inna grupa – jak podaje Liwiusz – udaje się w kierunku Lasu Harceńskiego, a nazwa ta obejmuje zarówno góry Harcu jak i nasze Sudety. To wówczas Celtowie najprawdopodobniej zasiedlają Śląsk. 
Kolejna fala hord celtyckich rusza na południe, na początku III wieku p.n.e. Dociera do Grecji, gdzie złupi i zniszczy sanktuarium w Delfach, a następnie – zasiedli obrzeża Turcji - Galację. Kilka wieków później święty Paweł napisze do ich potomków „Listy do Galatów”,...
„Grupa nowowhucka” była zapewne odłamem „Bojów”, jednego z plemion celtyckich, zamieszkujących rejon dzisiejszych Moraw i Czech (Czechy nazywa się niekiedy „Boiohaemum”, czyli „ojczyzną Celtów”). „Bojowie” byli odłamem Celtów mającym bardzo bogatą historię. To ci, którzy w swoich podbojach, około roku 400 p.n.e. dotarli oni do Italii, (pozostała po nich Bolonia - od „Bojów”), a na początku II wieku, po klęsce zadanej im przez Rzymian, gdy zabrano im wszystkie skarby i ziemie, część plemienia zebrała resztę dobytku na wozy i wróciła do swojej starej ojczyzny, prawdopodobnie do Czech. Gdy tam zabrakło im przestrzeni życiowej, młodzi, najbardziej energiczni członkowie plemienia, powędrowali razem z rodzinami, na północ...
„Nasza” grupa Celtów, jak wynika z analizy przedmiotów które ze sobą przyniosła, przywędrowała do nas – poprzez Bramę Morawską z południa, z Moraw. Nie była to wyprawa w nieznane, wcześniej utrzymywano zapewne kontakty ze spadkobiercami ludów kultury łużyckiej, czy pokrewnymi plemionami. Celtowie przybyli tutaj zwabieni żyznymi glebami, ale także najprawdopodobniej...wielicką solą. Była ona niewątpliwie jednym z magnesów, przyciągających osadnictwo i jednym ze strategicznych surowców. Opanowanie jeszcze nie kopalni, których powstanie wiąże się z późniejszym Średniowieczem, ale źródeł solankowych, było źródłem ówczesnego bogactwa. Wykopaliska archeologiczne prowadzone pod Bochnią potwierdziły, że tamtejsze solanki eksploatowano już w neolicie...
Dodatkowo, przez te ziemie, prowadziły pradawne szlaki handlowe w kierunku Morza Bałtyckiego. Tędy wędrował nie tylko bursztyn, ale niewolnicy, zboże i inne produkty... a ze „świata śródziemnomorskiego” trafiały tu ekskluzywne wyroby i ozdoby.

I... ZMYŚLNI

- Dzięki swojej ruchliwości Celtowie mają kontakt z wieloma ludami zamieszkującymi współczesną Europę. Szybko się uczą, przejmują i udoskonalają zdobycze ludów śródziemnomorskich. Na terenach, które opanowują, rozpoczyna się rewolucja techniczna. Następuje bardzo szybkie, nieprawdopodobne wręcz upowszechnienie żelaza, używanego do produkcji narzędzi i broni. Żelazo celtyckie, przez rzymian nazywane czasem „ferrum noricum” jest często wyższej jakości niż żelazo rzymskie. Metalurgię żelaza Celtowie najprawdopodobniej „podpatrzyli” u Etrusków, podczas wypraw na południe Europy. Z kolei, najprawdopodobniej efektów „greckich wypraw”, jest zastosowanie do wytwarzania naczyń glinianych koła garncarskiego. Równocześnie musieli być ludem niezwykle pomysłowym, gdyż sami wprowadzają mnóstwo nowych narzędzi. Celtyckim wynalazkiem jest kosa, radło koleśne ( z kołem) czy kosiarka. Oni też zaszczepiają na tych ziemiach bednarstwo i wiele różnych rzemiosł, jednocześnie udoskonalając wyposażenie warsztatów. 
Był to lud rzemieślników, wojowników i rolników, ludzi ciekawych świata i odważnych. Gdy – jak odnotowali Rzymianie - zapytano Celtów „czy się czegoś boją?” - odpowiedzieli, że „tylko tego, by im niebo na głowę nie spadło”. Rzeczywiście, był to lud śmiały, tak jak wszystkie ludy w okresie swojej „młodości”, tak jak potem Słowianie; gdy zagrażali Bizancjum też byli nieustraszeni...
To wszystko sprawiło, że w drugiej połowie tysiąclecia przed Chrystusem Celtowie odegrali ogromną rolę cywilizacyjną w świecie pozaśródziemnomorskim. Stworzyli też własną, rozpoznawalną sztukę. Ze źródeł historycznych dowiadujemy się, że elita celtycka posiadała znajomość pisma: posługiwała się greką i łaciną, ale celtyckie, własne źródła pisane nie istnieją. Prawdopodobne, że należący do najwyższej warstwy społecznej druidzi, chroniąc wiedzę o religii i bogach, zakazywali pisma, nakazując uczenia się wszystkiego na pamięć. Wiedzę o Celtach czerpiemy więc z pisemnych przekazów narodów antycznych, a potem – dopiero z wczesnośredniowiecznych zapisów mnichów irlandzkich, którzy spisali cykle legend celtyckich...

W TRZECIM WIEKU PRZED CHRYSTUSEM

- Celtowie, którzy dotarli na nasze ziemie reprezentowali tzw. demokrację wojenną, w której najwięcej do powiedzenia mieli wojownicy. W grupie tej znajdowała się również ludność rolnicza, półwolna. Nie bardzo wiadomo jaki status mieli rzemieślnicy, gdyż z jednej strony np. kowal jest bardzo ważnym członkiem społeczności, a - z drugiej – uważano go za osobę „niezbyt czystą”. Oczywiście istniała kasta kapłanów, wśród nich druidzi, którzy u Celtów tworzyli coś w rodzaju kongregacji ponadplemiennej. Źródła dowodzą, że druidzi z różnych rejonów Celtyki mieli się zbierać raz do roku w środku Celtyki, w kraju Karnutów i tam odbywali narady i rozstrzygali spory pomiędzy różnymi plemionami. Obok nich istnieli również wieszczkowie przepowiadający przyszłość, a także protoplaści późniejszych trubadurów, przekazujący niepisaną tradycję plemienną. 
W społeczeństwie celtyckim dosyć wysoką pozycję zajmowały kobiety. Można było dziedziczyć „po kądzieli”, kobieta zachowywała prawo do własnego majątku, istniały rozwody, a kobieta miała wiele do powiedzenia w kwestii wychowania dzieci. Znane są księżniczki celtyckie i przywódczynie plemion np. Buddika, królowa Icenów, która w południowo-wschodniej Anglii, w pierwszym wieku po Chrystusie, dowodziła jednym z powstań przeciwko Rzymianom. Pozycja celtyckich kobiet była wyższa niż kobiet we współczesnym im Rzymie. Nawet filozofowie greccy - Platon i Arystoteles nagannie postrzegali to, iż Celt za bardzo słucha swojej żony. 
Celtowie docierają więc nad górną Wisłę, a następnie wędrują wzdłuż Dłubni. W nieodległych Iwanowicach odkryto dwa groby wojowników celtyckich z tarczami, mieczami i wyposażeniem podobnym do tego, jakie odkrywano w grobach celtyckich w Bawarii nad górnym Renem, we Francji, na Bałkanach na Morawach. Są to czasy, w których Celtowie sieją zniszczenie na południu Europy. Z wojownikami ciągną ich rodziny, powstają osady - prawdziwe wioski obejmujące nie tylko domy i położone obok nich pola, ale także warsztaty rzemieślnicze. Jest tu kowal, który kuje na potrzeby własnej wioski i sąsiednich osad, działa warsztat garncarski wyrabiający naczynia i szklarz który ze sprowadzanego surowca wyrabia szklane bransolety i ozdoby dla kobiet celtyckich. Wioski często odwiedzają karawany kupieckie gdyż w tym czasie rozwój handlu jest ogromny. Modną ozdobą z tamtego okresu, najprawdopodobniej także o znaczeniu magicznym są tzw. bransolety sapropelitowe. Są koloru czarnego i wytwarza się je z kopalnego włókna węglowego. Jego pokłady znajdowały się na Morawach i stąd sapropelit rozchodzi się po całej Europie. Poszukiwany jest również grafit, używany jako domieszka w garncarstwie. Naczynie z dodatkiem grafitu (jego złoża znajdowały się również w rejonie Moraw i Pasawy w południowych Niemczech) było bardziej odporne na kwasy, zasady i lepiej sprawdzało się w garbarstwie i technologiach operujących substancjami żrącymi i narażonych na długotrwały wpływ wysokich temperatur. Sądząc z ilości ceramiki odnajdywanej przez archeologów na tych terenach, poszukiwany surowiec - grafit – musiał być dostarczany w ogromnych ilościach. Kupcy wiec musieli być codziennymi gośćmi w osadach celtyckich.

BURSZTYNOWE BOGACTWO I ZŁOTA MONETA

- Wkrótce grupa Celtów zamieszkujących na dzisiejszych podkrakowskich terenach, znalazła nowe źródło bogacenia się. W ostatnich wiekach przed Chrystusem i w pierwszych wiekach naszej ery, najmodniejszym w Rzymie towarem i surowcem ozdobnym stał się bursztyn. A przecież „bursztynowy szlak” wiedzie na południe Europy właśnie tędy. Najprawdopodobniej około roku setnego przed Chrystusem, „nowohucka” grupa Celtów przejmuje władzę nad fragmentem „szlaku bursztynowego”. To zaowocowało wzrostem zamożności. Wymownym tego symptomem był fakt, iż zaczęto bić tutaj złotą monetę - statery złote albo elektronowe (stop złota ze srebrem w proporcji 51 do 49).
Trwa to stosunkowo krótko, do początku naszej ery. Były to tzw. statery muszlowe, ze stemplem jednostronnym. W Mogile, w miejscu gdzie dziś znajduje się szpital, znaleziono formę menniczą, z pozostałościami elektronu. Monety typu „stater” znane są numizmatykom już w XIX wieku i pierwszy, jako monety celtyckie bite pod Krakowem, zidentyfikował je Joachim Lelewel. Kilka staterów przechowywanych jest dziś w Muzeum Czapskich i w Gabinecie Numizmatycznym w Paryżu.
Natomiast w latach dziewięćdziesiątych, w osadzie celtyckiej, odkrytej na terenie Kryspinowa znaleziono kolejny złoty stater celtycki, podobny do bitych w osadzie w Mogile. To ewenement, gdyż działalność mennicza skupiała się zwykle w dużych centrach celtyckich tzw. opidach więc prawdopodobnie w Mogile mieszkał ktoś, kto był władny bić monetę złotą, oznakę władczego prestiżu. Musiał również zgromadzić odpowiednią ilość cennego kruszcu.
To, że bursztyn był jednym ze źródeł bogactwa Celtów, potwierdza inne odkrycie. W rejonie strefy ochronne huty, wokół garaży HTS w Krzesławicach, w osadzie celtyckiej, archeolodzy odkryli ślady surowca bursztynowego. Ta masa drobinek bursztynowych wskazała miejsce składowania i handlu surowcem. Oprócz tego stąd eksportowano sól warzoną w rejonie Wieliczki i Bochni.

CELTOWIE W NAS

„Krzesławice” były jedną z najpóźniejszych osad celtyckich, a ich osadnictwo pod Krakowem wygasa w pierwszym wieku nowej ery. Nie ma śladów by stało się to w sposób gwałtowny, wiosek celtyckich nie strawił ogień, ani wojna. Celtowie albo stąd odeszli, albo wtopili się, zmieszali z nadciągającymi z innych stron, na żyzne ziemie nadwiślańskiej skarpy, plemionami. Stopniowo napływają tu ludy germańskie określane przez archeologów plemionami kultury przemyskiej. Ludy słowiańskie przybywają tu jeszcze później – dopiero w V i VI wieku po Chrystusie... 
Potomkowie Celtów mieszkali tu zapewne znacznie dłużej niż potrafimy datować materialne po nich pozostałości. Może, późnym śladem ich wpływów jest sposób grzebania zmarłych? Celtowie w ostatnich wiekach swej niezależnej egzystencji chowali swoich zmarłych w sposób którego do dziś archeolodzy nie odgadli: może było to rozsypywanie popiołów, lub pozostawianie szczątków na kurhanach, co po tylu wiekach nie pozostawić śladów? Ludy kultury przeworskiej grzebały szczątki swoich zmarłych w jamach ziemnych, ale tu pod Krakowem, takich cmentarzysk nie odnajdujemy. Nasuwa się więc przypuszczenie, że może jednak przejęli celtycki obrządek pochówku? 
Celtowie trwają do dziś – na obrzeżach Europy, w Irlandii i Szkocji. Na terenach „polskich” pozostała po nich znajomość technologia produkcji żelaza np. owocujący tym, że mieszkający tu później Germanie dysponując dobrym surowcem, wykorzystywali ośrodek wytopu żelaza w Górach Świętokrzyskich do wytwarzania broni, by potem wielokrotnie zagrozić i Rzymianom, i innym plemionom. Część osiągnięć Celtów oczywiście zagubiono. I tak przez dwa wieki po Chrystusie na tych terenach zaprzestano wytwarzania ceramiki z użyciem koła garncarskiego, wrócono do ręcznego lepienia garnków...
Dzisiaj coraz częściej uważa się że potomkowie Celtów pozostali nad Wisłą, w rejonie Polski Południowej, gdzie przemieszali się z innymi plemionami. Na pewno danych mogą dostarczyć badania genetyczne. Już dzisiaj opracowywane są mapy genetyczne niektórych krajów i okazało się m.in, że stosunkowo rzadko występujące geny koncentrują się w różnych regionach Europy np. w Czechach i Irlandii, a więc może to ślad i nietypowy dowód obecności celtyckiej krwi u współczesnych Czechów? W Polsce takich badań do tej pory nie prowadzono. 

***

Po Celtach zostały nam celtyckie nazwy w rejonie podkrakowskim m.in. Nida, Raba być może Tyniec... Zabytki celtyckie z terenów osiedli nowohuckich można oglądać na nowej wystawie w Muzeum Archeologicznym: „Pradzieje i wczesne średniowiecze Małopolski”. Tam odnajdziemy m.in. figurę kobiety celtyckiej ubraną w typowy celtycki strój: fragmenty takich szat odnaleziono w kopalniach soli w rejonie Salzburga i Halstadtt, gdzie również zamieszkiwali Celtowie, a celtycka krata stała się potem pierwowzorem szkockiego kilta. Wkrótce do kobiety dołączy wojownik celtycki. Na wystawie można obejrzeć również zrekonstruowaną osadę celtycką, z warsztatami: garncarskim, kowalskim. W końcu tego roku zaprezentowana będzie ostatnia część wystawy - z najciekawszymi zabytkami celtyckimi obrazującymi obrządek pogrzebowy, sztukę i całą sferę duchową kultury celtyckiej.

/wysłuchała Krystyna Lenczowska/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz